Aktualności

Dzwoni „policjant” i zapłakany „krewny”. Seniorze uważaj, to mogą być oszuści!

Data publikacji 23.09.2022

Oszuści cały czas biorą na cel krakowskich seniorów. W ostatnich dniach w wyniku ich działań oszczędności życia straciły dwie seniorki z Nowej Huty. Przestępcy oszukali starsze panie niemal w ten sam sposób- zadzwonili na ich telefony stacjonarne, podali się za policjantów, przekazali informację o nieprawdziwych wypadkach spowodowanych przez krewnych seniorek i wyłudzili pieniądze na „kaucję”. 

18 września br. około godz. 20.00 na telefon stacjonarny 82-letniej mieszkanki Nowej Huty zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Rzekomy policjant opowiedział seniorce nieprawdziwą historię, jakoby jej syn potrącił kobietę w ciąży. Następnie w słuchawce odezwał się inny mężczyzna podający się tym razem za wnuka seniorki, który szlochając błagał babcię o finansową pomoc. 82-latce polecono przygotować pieniądze niezbędne na „kaucję” dla syna, któremu grozi więzienie. Kobieta zgodnie z instrukcjami oszustów zapakowała do torby 30 tys. złotych i przekazała je kurierowi, który zgłosił się po ich odbiór. Kiedy seniorka zażądała potwierdzenia odbioru gotówki kurier odręcznie je napisał, zabrał torbę z pieniędzmi i opuścił mieszkanie. Następnie 82-latka ponownie odebrała połączenie telefoniczne od fałszywego policjanta, który upewnił się, że „kaucja” została przekazana. Po czym starsza pani zadzwoniła do swojego syna, który zaprzeczył jakoby doszło do wypadku. W związku z tym kobieta skontaktowała się z policjantami i zgłosiła oszustwo.

Tego samego dnia ofiarą oszustów padła inna mieszkanka Nowej Huty. Przestępcy zastosowali bardzo podobny modus operandi, jak w przypadku 82-latki. Około godz. 22.30 na telefon stacjonarny 72-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta, który przekazał, że jej córka spowodowała wypadek samochodowy, w którym ucierpiała ciężarna kobieta. Następnie przekazał słuchawkę szlochającej kobiecie, która podała się za córkę seniorki. Rzekoma córka łkając błagała o pieniądze na „kaucję”, która ma ją uchronić od więzienia. 72-latka zadeklarowała pomoc, zapakowała do reklamówki swoje oszczędności- około 3 tys. euro, 2 tys. dolarów amerykańskich oraz złotą biżuterię i przekazała kurierowi, który około godz. 23.00 zgłosił się w mieszkaniu kobiety po ich odbiór. Kilka minut później seniorka ponownie odebrała telefon od rzekomego policjanta, który przekazał jej, że kobieta w ciąży zmarła i potrzebna jest większa ilość gotówki na „kaucję”. 72-latka przypomniała sobie jeszcze o kilku kosztownościach, które posiadała w mieszkaniu. Seniorka spakowała więcej biżuterii i jeszcze raz przekazała ją kurierowi, który wrócił po jej odbiór. Dodatkowo, około północy udała się do bankomatu, gdzie wypłaciła 7 tys. złotych, z którymi wróciła do domu i zgodnie z poleceniem zrzuciła je z balkonu. W ten sposób 72-latka straciła około 7 tys. złotych, 3 tys. euro, 2 tys. dolarów oraz wartą prawie 20 tys. biżuterię. Następnego dnia kobieta wybrała się do córki, gdzie dowiedziała się, ze nie było żadnego wypadku. Wówczas udała się do Komisariatu Policji VII w Krakowie, gdzie zgłosiła oszustwo. 

Apelujemy o ostrożność i ograniczone zaufanie do osób, które słyszymy w słuchawce naszych telefonów. Pamiętajmy, że nasi współrozmówcy mogą podać się za każdego – współmałżonka, dziecko, wnuka, urzędnika, policjanta czy pracownika banku. Kiedy telefonująca do nas osoba opowiada niecodzienną, wręcz sensacyjną historię, wywiera presję czasu, nie pozwala przerwać rozmowy, pyta o nasze oszczędności i/lub prosi o pożyczkę najlepiej się rozłączmy oraz natychmiast zadzwońmy na Policję. Nigdy i pod żadnym pozorem nie przekazujmy naszych pieniędzy oraz kosztowności obcym osobom.  Uważajmy, nie dajmy szansy oszustom!
 

Powrót na górę strony