Aktualności

Zrozpaczony właściciel zagubionej suczki, która utknęła w błocie na placu budowy w Zabierzowie zgłosił się na Policję

Data publikacji 26.01.2023

Wczoraj na Komisariat Policji w Zabierzowie zgłosił się właściciel psa odnalezionego na placu budowy w Zabierzowie. Wszystko wskazuje na to, że to był nieszczęśliwy wypadek nie przypadek „zakopania psa żywcem” jak początkowo podawały niektóre media. Ustalono bowiem, że zabłąkana suczka oddaliła się z terenu swojej posesji, weszła na grząski teren budowy, gdzie utknęła. Była od samego początku rozpaczliwie poszukiwana przez swoich właścicieli.

W związku z medialnymi doniesieniami, dotyczącymi odnalezienia psa „zakopanego żywcem” na placu budowy w Zabierzowie, miejscowi policjanci natychmiast zajęli się sprawą. Funkcjonariusze udali się na teren budowy, gdzie w rozmowie z pracownikami, którzy odnaleźli suczkę, ustalili, że pies nie znajdował się pod ziemią, a leżał wycieńczony w błocie, w którym ugrzązł. Pracownicy budowy wydostali psa z błota przenosząc go na łyżce od koparki i kładąc na twardej powierzchni. Zaopiekowali się zwierzęciem i została ona przewieziona do weterynarza. Następnie opiekę nad 16-letnią suczką przejęło Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które Policja poinformowała o swoich ustaleniach (opartych  na formalnych czynnościach zgodnych z kodeksem postępowania karnego). 
Wczoraj wieczorem (25 stycznia br.) na komisariat zgłosił się zrozpaczony właściciel psa, który w rozmowie z policjantami oświadczył, że nie zaniedbał zwierzęcia, jak i nie porzucił go oraz nie zrobił jakiejkolwiek innej krzywdy, jak mówił  „kochamy tego psa, on jest częścią naszej rodziny”. Kolejno mężczyzna wyjaśnił  policjantom, że w sobotę wieczorem tj. 21 stycznia br. suczka niespodziewanie oddaliła się z terenu posesji w Zabierzowie, prawdopodobnie w czasie kiedy jeden z członków rodziny wracając do domu otworzył bramę wjazdową. Od tego czasu, jak oświadczył, rozpaczliwie wraz z rodziną szukali psa i bardzo się o niego martwili, a także o fakcie jego zaginięcia kolejnego dnia powiadomili krakowskie schronisko. Mężczyzna dodał, że pies ma już 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany, ale w żadnym wypadku nie był przez nich zaniedbywany. Podczas rozmowy z policjantem okazał też książeczkę aktualnych szczepień zwierzęcia. Właściciel psa poinformował policjantów również, że jak tylko rozpoznał psa w medialnych doniesieniach to zgłosił się do Krakowskiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Wszystkie okoliczności w tej sprawie wskazują na nieszczęśliwy wypadek, tj.  na fakt, że zabłąkany pies wszedł na grząski teren budowy, gdzie wpadł w błoto, z którego nie zdołał się wydostać.
Podkreślamy, że Policja informowała zarówno Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, jak i media, które się zwróciły z pytaniami o tą sprawą, o ustaleniach funkcjonariuszy, w szczególności o fakcie, że zwierzę w momencie odnalezienia leżało wycieńczone w błocie, z którego nie mogło się wydostać. Pomimo tego niektóre  media forowały sensacyjną tezę o psie „zakopanym żywcem”. 
Foto  nr 1  - Facebook - KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
Foto nr 2 i 3-– archiwum prywatne właściciela psa

  • zdjecie  psa  z Faceboka KTOZ
  • pies na podwórku u właściciela
  • pies na podłodze tarasu
Powrót na górę strony