Do nieszczęścia trzeba niewiele, ale pomoc nadeszła w porę!
Dziś w nocy policyjny patrol w rejonie dworca w Zakopanem, zauważył siedzącą na ławce młodą kobietę. Okazało się, że kobieta czeka na poranny pociąg, lecz nie może skorzystać z ogrzewanej poczekalni, gdyż ta zamykana jest na noc. Policjanci pomogli zziębniętej kobiecie.
Tatrzańscy policjanci każdej nocy sprawdzają miejsca w których mogą przebywać osoby narażone na wychłodzenie m.in jest to rejon centrum komunikacyjnego w Zakopanem. Policjanci patrolując ten teren zauważyli postać siedzącą na ławce. Okazało się, że na jednej z ławek na zewnątrz na mrozie siedzi młoda kobieta. Była sama tylko z podręcznym bagażem. Policjanci postanowili sprawdzić czy nic się jej nie stało i czy mogą jakoś pomóc. Podczas rozmowy dowiedzieli się, że 18-latka czeka na poranny pociąg. Przed nią było jeszcze kilka godzin oczekiwania na mrozie. Kobieta chciała się ogrzać w poczekalni, ale nie było to możliwe, gdyż ta jest zamykana na noc. Policjanci zaproponowali możliwość ogrzania się w noclegowni w Zakopanem lub w budynku zakopiańskiej komendy. Ostatecznie udało się przekonać pracownika ochrony dworca, który pozwolił 18-latce zaczekać na pociąg w ciepłym miejscu. Czasami nie trzeba wiele, aby komuś pomóc i zapewnić schronienie przez zimnem. Tym razem pomoc nadeszła w porę.
Nie bądźmy obojętni wobec tych, którzy mogą potrzebować naszej pomocy. Wystarczy tylko jeden telefon pod numer 112, aby uchronić kogoś przed wychłodzeniem i uratować czyjeś życie.