Aktualności

Kolejni krakowscy seniorzy oszukani metodą na „legendę”

Data publikacji 12.02.2024

W ostatnim czasie na terenie Krakowa doszło do serii oszustw metodą „na legendę”. Ofiarami padły osoby starsze, które straciły łącznie kilkaset tysięcy złotych. Oszuści działali według tego samego schematu, podawali się za policjantów, informowali swoje ofiary, że w miejscu ich zamieszkania dochodzi do szeregu włamań a oszczędności seniorów są zagrożone. Jedynym sposobem na zabezpieczenie ich przed utratą miało być przekazanie gotówki rzekomym funkcjonariuszom. Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność i ograniczone zaufanie.

10 lutego br. 74-letnia mieszkanka Krakowa została oszukana przez mężczyznę, który podawał się za policjanta. Poinformował on seniorkę, że jej oszczędności są zagrożone i namówił ją do przekazania pieniędzy. 74-latka, wierząc, że ochroni oszczędności przekazując je na przechowanie rzekomemu policjantowi, straciła w ten sposób ponad 320 tysięcy złotych.
Ponadto dzień wcześniej przestępcy po raz kolejny wykorzystali łatwowierność dwóch starszych osób, 83-latki z Prądnika – Białego oraz 85-latki z Prokocimia, które również zostały oszukane przez mężczyzn, podających się za policjantów. Seniorki instruowane przez oszustów, spakowały swoje oszczędności i przekazały je nieznajomym. W jednym z przypadków seniorka wyrzuciła w reklamówce przez okno kwotę ponad 10 tysięcy złotych zaś w drugim, kobieta wystawiła w reklamówce za drzwi mieszkania ponad 40 tysięcy złotych. Kiedy zorientowały się, że nie było żadnej policyjnej akcji, zgłosiły sprawę prawdziwym funkcjonariuszom.
Apelujemy o ostrożność i ograniczone zaufanie do osób, które słyszymy w słuchawce naszych telefonów. Pamiętajmy, że nasi współrozmówcy mogą podać się za każdego – współmałżonka, dziecko, wnuka, urzędnika, policjanta czy pracownika banku. Kiedy telefonująca do nas osoba opowiada niecodzienną, wręcz sensacyjną historię, wywiera presję czasu, nie pozwala przerwać rozmowy, pyta o nasze oszczędności lub prosi o pożyczkę, najlepiej się rozłączmy oraz natychmiast zadzwońmy na Policję.

 

Powrót na górę strony